Do Pampeluny
Miało być 700 kilometrów wyszło 850 a tak naprawdę to kto to może wiedzieć. GPSowi włączyła się funkcja zmiany trasy w wypadku komplikacji na trasie. To w Polsce nie działa, w Niemczech działa nieźle a we Francji kiepsko. 95% przypadków gdy GPS alarmował o komplikacjach to albo ich nie było albo było już po wszystkim. Puki tylko bredził to kij ale w Bordeaux to zobaczyliśmy miny zdumionych ludzi gdy przejechaliśmy po deptaku, przez środeczek miasta. Takie ścisłe centrum z pomnikami, placami i deptakami. To spore miasto więc zanim się to straciliśmy przeszło godzinę a na wylotówce od razu wpadliśmy w korek na autostradzie. To nie pierwsze stanie dzisiaj. Pierwsze było gdy opuszczaliśmy Bourbon-Lancy. Aby tam dojechać musieliśmy zjechać z autostrady i jechać około 100km wgłąb kraju. Już tam mieliśmy przedsmak gdy w czasie ich głównego sezonu wakacyjnego ktoś rozpocznie remonty. Tak po prostu na drodze szybkiego ruchu 5km korka. Tak było też przy wyjeździe z Bourbon. Na początku nieźle a potem kilku kilometrowa dupa. GPS mówił o problemach na trasie ale objazdu nie wyznaczył. A potem wyznaczył objazd przez środek Bordeaux.
Słabo się jeździ po autostradach francuskich. Zwłaszcza w sierpniu kiedy mają środek sezonu urlopowego. Mam nieodparte wrażenie że autostrady mają węższe i bardziej kręte. W sierpniu zatłoczone bardzo. Dopuszczalna prędkość 130km/h ale często trudno ją utrzymać. No i paliwo wyraźnie droższe – ok 0,8 euro za litr LPG. Czasami bramka z opłatami co 15, 20 minut. To przypomina mi autostradę przed Poznaniem. W sumie za całą Francję i kawałek Hiszpanii wydałem za autostrady ok 60 euro. Czyli mniej niż myślałem, ale też nie było 100% autostradą. Dobrze że na większości można płacić kartą to trochę szybciej to idzie. Tylko Hiszpanie mają jakiś awers do kart.
Ok 22 byliśmy w hotelu. Zaplanowaliśmy tutaj dwa noclegi żeby odpocząć po 3 dniach jazdy. To Holiday Inn Express. Głowna różnica pomiędzy nim a zwykłym Holiday Inn jest taka, że w ekspesie są śniadania. Znaczy zawsze wliczone w cenę. A jeżeli ma się te noclegi za punkty, to już nie trzeba za nie dopłacać. Wydałem 2 z po 10000 punktów i mamy dwa wypaśne noclegi w Pampelunie.
Hotel znajdował się w wielkim centrum handlowym na obrzeżach Pampeluny. Było tu wiele miejsca o dzięki temu parking był również gratis. Check-inn odbył się szybko i po chwili byliśmy w dużym pokoju z dodatkową sofą wypoczynkową i łazienką z bidetem. No to jeszcze na dobranoc winko Bordeaux zakupione w Bourbon-Lancy.