Satapada – Bhubaneśwar
Kiepsko spałem. Cały czas miałem wrażenie, że uwięziony karaluch skrobie w to wiaderko usiłując się wydostać. Nie wydostał się jednak. Iza na do widzenia go wypuściła. Schronił się szybko w kanalizacji. Check out o 9. Śpimy ile się da ale po pobudce poprzedniego dnia...