La Palma
La Palma to kolejna wyspa archipelagu Kanarów. Jakoś po pierwszej wyprawie na wyspy kanaryjskie pomyślałem, że jest ich tu kilka i te kilka mżna by zobaczyć. To jest poprostu świetny kierunek na listopadowe słoty i długie weekendy. 5 – 7 dni to w sam raz aby poeksplorować wstępnie każdą wyspę. Wstępnie, bo jeżeli zamierzało by się chodzić po górach i szlakach turystycznej można na każdej z wysp spędzić znacznie więcej dobrego czasu.
Po bardziej klasycznych wyspach jak Teneryfa czy Gran Canaria miałem wielką ochotę zobaczyć jakąś mniej turystyczną z wysp. Przy gorącym poparciu Izy wybrałem La Palmę – wyspę nieco mniejszą – ale nie za małą i jednocześnie z ograniczoną masową turystyką. Istnieje tu – jako cała wyspa – rezerwat biosfery Unesco co ogranicza rozwój masowej turystyki. Pewnie brak typowych piaszczystych plaż też ogranicza. Wyspa wygląda jak jeden wielki wulkan sterczący prosto z oceanu i tylko z jednej strony lawa przebiła się do morza tworząc wielki, wysoki brzeg wulkanu o kształcie wydłużonego rogala.
Podstawowym problemem w organizowaniu wyjazdu był brak bezpośrednich lotów na La Palmę z oklolicznych lotnisk. Najwygodniej wydawało się przez Hiszpanię bo to ich terytorium. Ale ewentualne przesiadki milibyśmy w tak popularnych miejsccowościach jak Barcelona czy Madryt co już samo w sobie powodowało drogość biletów. Pozostawał prom z innych wysp a najbliżej była Teneryfa. Byliśmy nawet w tym porcie i mniej więcej wiedzieeliśmy czego się spodziewać. Poważnym minusem była cena promu, która wynosiła by za nas dwoje ok 800zł w dwie strony. Wyprawa miała by więc sens tylko przy tanich biletach na Teneryfę. Takie się zdażają ale jeżeli zależy nam jeszcze na jakimś dogodnym terminie to ilość tanich opcji maleje. Podstawa to zużyć jak najmniej urlopu, więc trzeba być na bieżąco z kalendarzem długich weekendów. Ostatnio WizzAir rozpoczął loty z Katowic na Teneryfę. Mam tam konto i razem z kartą kredytową Raifaisena zbierałem punkty dzięki którym można by obniżyć ceenę lotu. Mankamentem lotów WizzAirem są słabe terminy wylotów i przylotów. Np na Teneryfę wylot z Katowic jest w piątek i to w środku dnia, a powrót w poniedziałek o 23:30. Chcieliśmy wykorzystać długi weekend z 11 listopada, który w tym roku wypadał w piątek. W ofercie WizzAira musieli byśmy wziąść dodatkowy urlop na piątek i poniedziałek i byli byśmy ok 2:30 w domu a rano do pracy. A jeżeli byśmy nocowali po powrocie w Katowicach, żeby nie wracać po nocy – to jeszcze musielibyśmy wziąść wolny wtorek. Czyli w tym układzie zużylibyśmy 7 dni urlopu. Z braku lepszego pomysłu wszedłem w tą opcję. Bilet kosztował 1000,8 zł z czego 457,9 zapłaciłem gotówką a resztę punktami. Kupowanie promu odłożyłem na ostatnią chwilę – zakładając – że poza sezonem nie powinno brakować miejsc. Jak się okazało potem – całkiem słusznie.
Minęło kilkanaście tygodni i pośród wielu informacji o nowych trasach tanich linni moją uwagę przykuła informacja, że EasyJet otwiera kilka nowych połączeń z Berlina. Między innymi na LaPalmę. Szybkie oględziny tego tematu wykazały, że połczenie jest znakomite. Od soboty do soboty i w świetnych godzinach. Kalkulacja wykazała, że po porzuceniu lotu WizzAirem dalej będę finansowo do przodu bo przecież nie będę musiał kupować biletów na prom. Wdodatku opcja z promem powodowała stratę czasu pomiędzy lotami a promem i to nnawet po kilka godzin w każdą stronę. Najgorszy byłby powrót ponieważ prom z La Palmy wypływał ok 4:30 rano a jeszcze trzeba było dojść z noclegu do portu. A potem jeszcze to czekanie 7h do wylotu do Polski. Opcja z Berlina eliminowała ten problem. Wylot ok 12 a powrót ok 17 godziny. No i tylko 4 dni urlopu wykorzstując długi weekend z dniem niepodległości. Wprawdzie powrót do Berlina był o 23:15 ale darmowy nocleg z wykorzystaniem punktów w Holiday Inn w pobliżu lotniska rozwiązał problem. A w niedzielę można spokojnie wrócić z Berlina do Starachowic.
Ten schemat mieliśmy już przerobiony i po pracy w piątek dojechaliśmy do Poznania gdzie gościła nas siostra Izy. A na drugi dzień bez zbytniego spinania się byliśmy na lotnisku w Berlinie zostawiając samochód na darmowym parkingu Park & Ride 2 przystanki kolejką S-bahn przed lotniskiem. 5h potem lądowaliśmy na lotnisku w La Palmie.