Hong Kong Macau Ferry
Kontynuowaliśmy spacer wzdłuż wybrzeża w stronę dzielnicy Central. Zbudowano tu kładkę dla pieszych która łączy okoliczne wieżowce, sklepy i atrakcje. Można iść kilka kilometrów nie schodząc w ogóle na poziom gruntu. Całość jest zadaszona. Po drodze znajdował się terminal promowy do Macau. Wewnątrz niespodzianka – grupa Hongkonczyków wraz z dziećmi śpiewała kolendy. Trochę to absurdalnie wyglądało. Terminal zaaranżowany był tez jako wielka galeria handlowa i jak każda w Hongkongu miała swój zestaw restauracji zwany Food Court. Akurat końcówka pory Lunchu. Jest kilka knajp ale chińskiej kuchni widać nie było ale przystępne ceny były w Tajskiej o dźwięczne nazwie Minh & Kok. Zamówiłem coś w rodzaju schabowego z kością na ryzu Oraz kawę a Iza ryż Tom Yum i herbatę z mlekiem. Restauracja oferowała możliwość jedzenia i pałeczkami i sztućcami. Przynajmniej nie było by obciachu bo w knajpie jedzono i tak i tak. Ale postanowiliśmy twardo na pałeczki. Cena jak na tutejsze warunki – niewygórowana. 138 hongkońskich dolarów.
Mój kotlecik