Cherry Blossom 2017
A dlaczego nie pojechać na kwitnienie wiśni? Do Japonii? Przecież to kraj kwitnącej wiśni. Ale w poprzednią wyprawę do Japonii włożyliśmy masę wysiłku bo przecież nie wiadomo kiedy i czy udało by się jechać jeszcze raz. I co? Tak po prostu? Że zaraz kwitnienie wiśni to lecimy? Poukładane życie w Japonii jednak ciągnie. Ale to daleko. Dalej to chyba tylko Australia albo Nowa Zelandia. Takie rozterki towarzyszyły mi w marcu 2016 roku kiedy nieoczekiwanie LOT zrobił promocję na loty do Japonii. Nie jakąś totalną ale niezłą. Miała kilka plusów. Po pierwsze lot bezpośredni do Tokio. Tak po prostu. Wsiadamy w Warszawie i po 10h wysiadamy w Tokio. Osławionym Dream Linerem. Po drugie – terminy. Było ich dużo aż do wakacji. I także na kwitnienie wiśni. Wiśnie kwitną w Japonii dość wcześnie. Zresztą to kraj położony południkowo, więc ma klimat na południu tropikalny a na północy to już trochę jak u nas. Na Okinawie wiśnie mogą już kwitnąc w połowie lutego, a na północy kraju w połowie kwietnia.
Festiwal Kwitnącej Wiśni zwany – Sakura, to w Japonii wielkie święto. Wszyscy na nie czekają, są instytucje które oceniają na dany rok, gdzie i kiedy w danym roku zakwitną wiśnie. Najbardziej świętuje się rozkwitnięcie pierwszych kwiatów i apogeum – kiedy wszystkie kwiaty są rozkwitnięte. Dlatego łatwo znaleźć w internecie statystyki z kilkudziesięciu ostatnich lat – kiedy kwitnienie startowało ki kiedy był maksymalny rozkwit. Z tych danych wynikało, że termin – ostatni tydzień marca i pierwszy kwietnia – zapewnia wielkie prawdopodobieństwo objęcia i startu i maksymalnego rozkwitu w Tokio. Zwłaszcza zależało nam na maksymalnym rozkwicie. Noooo – musiała by się stać wielka anomalia klimatyczna żeby w tym terminie nie załapać się na Sakurę w Tokio i okolicach.
A tu proszę. Atrakcyjne ceny LOTu również w tym terminie. Cena to około 1900zł dla osoby w dwie strony. Dużo i mało. Poprzednio było 1450 ale z Wiednia. Z kosztami dodatkowymi wyszło na to samo a podróżowaliśmy 2 dni w jedną stronę. Krótka narada z Izą. SMSowo bo akurat byłem w Poznaniu. KUPUJEMY! Chyba nigdy nie kupowałem tak wcześnie biletu na podróż. Prawie rok wcześniej. Ile może się jeszcze zdarzyć?