Ile można robić mapę?
Ile można robić mapę? Ile się tylko chce. A i tak nie wygląda jak by się chciało. A jak by się chciało? Nie wiem jak zobaczę to powiem. Przedstawiam zatem mapkę planowanego pobytu. Straciłem przy niej ze 3h i nie jestem zadowolony z wyniku. Może zatem się jeszcze zmieniać. I jeszcze nie chciała się wyśrodkować. Ale z grubsza wiadomo o co chodzi. Tzn poza nazewnictwem to nie widać, że to Japonia, ale widać gdzie będziemy.
Nie jestem zwolennikiem dokładnego planowania podróży przed wyjazdem. Zostawienie sporego marginesu na spontaniczność powoduje, że wyprawy są bardziej ekscytujące a przy tym nie ma ciśnienia na realizację planu którego w zasadzie nie ma. Japonia jednak nie lubi spontaniczności. Do doskonale funkcjonująca społeczna machina. Nie lubi być zaskakiwana. A dodatkowo wybrany przez nas termin to przecież kwitnienie wiśni. Jedno z największych świąt w Japonii a i wśród turystów duże zainteresowanie. Zdawałem sobie z tego sprawę, dlatego dość wcześnie rezerwowałem noclegi. Ale żeby zarezerwować tak wcześnie noclegi to trzeba mieć PLAN. Planem zwiedzania u nas Zajmuje się Iza. Nieco nie chętnie ale ze zrozumieniem przyjęła wiadomość, że PLAN musi powstać pół roku przed wyjazdem. Wspólnie doszliśmy do wniosku – już przed poprzednim wyjazdem – że aby poczuć ducha Japonii nie można się spieszyć. Wielu podróżujących po Japonii – mając kilka dni podejmuje decyzje o wściekłym podróżowaniu po całej Japonii. Wychodzą z założenia o którym już wielokrotnie pisałem, że nie wiadomo kiedy się tu znowu wróci. Oj wróci się wróci… Spędzają zatem połowę czasu w pociągach, z biletem Japan Rail Pass aby zobaczyć jak najwięcej, a w gruncie rzeczy oglądają Japonię z za szyby pociągu. I tak jak poprzednio – spędzaliśmy czas w niewielkim promieniu od Osaki – tak i teraz plan przewidywał okolice Tokio. 2 Tygodnie to i tak nie wiele czasu żeby nacieszyć się wszystkim. Oczywiście główną atrakcją ma być samo kwitnienie wiśni. Nie ma się co rozpisywać o samym święcie. Jest dosyć dobrze opisane na Wikipedi – https://pl.wikipedia.org/wiki/Hanami. Termin zaplanowałem na podstawie analizy statystycznych informacji o kwitnieniu wiśni w Tokio. Ale w okolicy też jest co oglądać. W pobliżu znajduje się Góra Fuji. W marcu i kwietniu niestety nie da się na nią wejść ale sama okolica jest ciekawa. Gorące źródła z wulkaniczną doliną Owakudani w okolicach Hakone,Pięć Jezior Fudżi w okolicach miejscowości Fujikawaguchiko z fantastycznymi widokami na świętą górę Fuji, a nie opodal znajduje się też Aokigahara – słynny las samobójców. A na dodatek w pobliskim kawasaki będzie akurat festiwal Penisów 🙂 No i samo Tokio z wieloma atrakcjami. A wszystko to w okręgu o promieniu 50 km. Po co tracić czas i wydawać sporo kasy na jeżdżenie po całej Japonii jeśli ma się tylko 2 tygodnie?