Na zachód od Chamonix
Dwu etapowa kolejka na Index (2396m) Pierwszy etap – to kolejka górska na La Flégère (1894m) z Les Praz (1062m) i przesiadka na 6 osobowe krzesełka na Index. To raczej stok pod jeszcze wyższymi górami. Idziemy do jeziora Noirs trawersem do przełęczy Col de la Glière (2461m) Końcówka uzbrojona stalowymi linami i wkutymi stopniami. Potem jeszcze trochę pod górę. Po prawej widać Jezioro Cornu i schodzimy do Jeziora Czarnego (Lacs Noirs). Takie dwujeziorze. Jedno wyżej drugie niżej położone pomiędzy surowymi skałami. Nie chce nam się schodzić do niższego. Znajdujemy zaciszne miejsce na drugie śniadanie z dala od innych turystów przy górnym jeziorze. Widać inne pasma Alp na zachód od Chamonix. To może destynacja na przyszłość. To dom kozic i pełno tu ich. Utrzymują niewielki dystans ale jednak. Tylko spoglądają czy nie jesteśmy zbyt blisko. Ale ogólnie nas olewają. Podchodzi tak blisko, że bez problemu i zooma robimy zdjęcia. Okolica powoli pustoszeje. Turystów nie było zbyt wielu ale teraz rozpoczęli odwrót. Nic dziwnego chcą zdążyć na powrotne kolejki. Ktoś n odchodne prosi nas o zdjęcie telefonem a potem proponuje, że zrobi nam. Zdjęć we dwoje nigdy za wiele. Idziemy dalej. Trzeba trochę wrócić do przełęczy a potem częściowo zachodnim stokiem trawersem idziemy do Przełęczy Col du Lac Cornu (2414). Od tego miejsca rozpoczyna się długie zejście czasami strome odsłoniętym trawersem z widokami na masyw Mont Blanc. Trochę się dłuży. Spacer kończymy w połowie wjazdu na Le Brevent na stacji kolejki Gares de Planpraz (1999 m). Zeszliśmy przeszło 400m. Mamy jeszcze trochę czasu, pogoda świetna więc wjeżdżamy na Le Brevent (2525m) U góry dużo chłodniej i wietrzniej ale widoki na wszystkie strony świetne. Miałem ochotę na piwo u góry ale cena zaporowa – 6 euro za 0.33. Wracamy do Chamonix i na Camping pieszo. Na dole upał straszliwy i świeci prosto w twarz. Po drodze zahaczamy o sklep Spar i kupuję 2 piwa i bagietkę za 5.7 euro. Wybór piwa mały mocno przebrany. Zresztą o tej porze to naprawdę towar wykupiony. Część ludzi jednak oszczędza i napoje i podstawowe jedzenie kupuje w sklepie a nie w knajpach.